wtorek, 27 września 2011

bardzo niedobrze.

nie no, nie wierzę. ta szkoła mnie wykończy. ;_;
nie chcę umierać tak młodo, trololo.
wielki bunt mojej klasy jest coraz bardziej groźny,
nie wiem tylko czy dla nauczycieli czy... dla nas.
nie pyskujemy ani nic, wręcz przeciwnie, 
grzeczni nawet jesteśmy, ale mamy dosyć tej męczarni.
chcemy na spokojnie im to uświadomić, może zadziała?

dzisiaj w szkole było lepiej, niż myślałam.
sprawdzian z historii się nie odbył
z powodu próby ewakuacji ze szkoły w razie pożaru. ♥
założę się, że gdyby na serio się paliło, 
to byłoby już po wszystkich.
jeszcze bosko, bo mieliśmy lekcje na drugim piętrze~
kartkówka z polskiego niestety się odbyła i ofc wszyscy zawalili.
jak dostawać jedynki, to najlepiej całą klasą! 
integracja trzecioklasistów.

w-f był całkiem, całkiem. pogoda dopisywała.
pomińmy, że dzięki temu chłopcy zdjęli koszulki~ 83
biegałam na 60 i 600m.
oczywiście po tym drugim musiałam zasłabnąć,
gdyby nie to, to nie byłabym ja po prostu!
ach, to moje cudowne zdrowie. ♥♥♥

4 komentarze:

ankyl pisze...

aj tam, też mówiłam kiedyś '' nie zjem nigdy sushi '' :D a teraz to mój nałóg :D

Katsuumi pisze...

Integracja wszystkich w sytuacjach kartkowek niezapowiedzianych jest najlepsza... do czasu, poki nikt sie nie wylamie :D
Pozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili :)

あいひめ pisze...

a byli i tacy, co się wybili! 1+ to zaszczyt w końcu. ♥ haha, nie lubię kartkówek z lektur. ;c

Julia. ♥ pisze...

mnie też szkoła wykańcza ;/

Prześlij komentarz