czwartek, 15 września 2011

15.09.

Byłam dzisiaj pierwszy dzień w szkole po chorobie i stwierdzam, że jeśli wszystkie dni będą takie jak ten, to ja tam mogę przebywać częściej! Na każdej lekcji nauczyciele mnie chwalili, nie wiem co im się stało, ale to było miłe. Usłyszałam wiele ciepłych słów i to nie tylko na temat mojej wiedzy.
Przez cały czas była we mnie jakaś pozytywna energia, którą chyba zarażałam innych, mimo tego, że dzisiaj wyjątkowo ubrałam się na szary, nudny kolor. Niestety nie udało mi się porozmawiać z x'em, ale trudno. Pewnie jeszcze będzie okazja. Wiem, że powtarzam to sobie co rok, a to już ostatni, ale naprawdę myślę, że to jeszcze nie mój czas. Chyba podoba mi się życie singla. Jednak mimo wszystko fajnie by było kogoś mieć, jeśli nie musiałabym się zbytnio angażować. Ot, wolny związek - to coś idealnego dla mnie.
Oczywiście na przerwach musiałam łazić jak głupia po wszystkich piętrach i obserwować, co się dzieje. Lubię to, cóż poradzić? Jestem przez to rozpoznawalna, nawet przez x'a, więc niech już tak zostanie. Niestety czasami jeszcze boli mnie kolano, ale trudno. Jakoś to przeżyję, chociaż jutro wolę nie ryzykować i nie będę ćwiczyć na w-f'ie. Dobra, to akurat bardziej przez przeziębienie. Przynajmniej na jednej lekcji będę odpoczywać. Fajnie, że na w-f połączyli moją klasę z klasą x'a, więc mogę go sobie podziwiać trzy razy w tygodniu. Tak, dziwna jestem, zdaję sobie z tego sprawę.
Wychodząc ze szkoły po angielskim, zaczepiła mnie moja koleżanka z klasy. Oczywiście wracałyśmy razem. Dowiedziałam się od niej, że jak chodziłyśmy na jednej przerwie po szkole, to Igor cały czas się na mnie patrzył takim.. wyjątkowym spojrzeniem, jak przechodziłyśmy obok niego. Kurcze, ja go nawet nie zauważyłam, ponoć siedział przy automacie. Nie wiem, nie rozumiem tego człowieka. Zbyt długo przez niego cierpiałam, więc jeśli coś do mnie ma, to niech sobie ma - ja nie mam zamiaru odnawiać tej znajomości. Jak będzie chciał, to sam to zrobi... Mimo wszystko nie mam żalu do niego. Wręcz przeciwnie, ten okres w moim życiu, kiedy był dla mnie kimś ważnym, uważam za naprawdę miły, mimo tych gorszych, smutnych dni. Nauczyłam się wiele, dzięki jego słowom. Zrozumiałam, że nie warto przejmować się zdaniem innych, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto nas nienawidzi, nawet za sam wygląd.

2 komentarze:

Julia. ♥ pisze...

fajnie się czyta Twoje wpisy;)

Ai-hime. pisze...

Dziękuję. ♥ Miło czytać takie komentarze. (:

Prześlij komentarz