jestem obecnie bardzo szczęśliwa i mam nadzieję,
że utrzyma mi się taki humor jak najdłużej.
oczywiście mam nadzieję, że pojawi się coś, co mnie totalnie dobije,
bo nie mogłabym doceniać szczęścia, nie znając smutku, przygnębienia.
w środę po raz pierwszy poszłam na "wszystko i nic" na salę,
jednak z pewnością nie był to ostatni raz. ♥
dzięki Wam chłopaki za info, kto tam będzie.
układ Angelique, niektórzy faceci z mojej klasy,
Ciel i ja jak najbardziej mi odpowiada.
kurcze, czemu on musi być w innej klasie?
tak to miałabym go cały czas na widoku w szkole.
okej... to podchodzi pod obsesję, ale przyznaję,
jestem od niego uzależniona w pewnym sensie.
w czwartek fartem nie odbyła się kartkówka z chemii,
na którą się nie nauczyłam.
była za to kartkówka z geografii, na którą byłam idealnie nauczona,
jednak ze stresu chyba pomyliłam coś, czego sobie nigdy nie wybaczę.
normalnie się nie przyznam, bo to żenada.
oby pani tego nie skomentowała, bo zginę na miejscu, a ja muszę żyć!
później humor mi się lekko zepsuł, rodzice jeszcze mnie dobili.
jak oni wielbią mnie gnębić...
na szczęście mi szybko to przeszło, no i właśnie teraz jest super.
byłam dzisiaj ze szkołą w kinie na filmie "1920 Bitwa Warszawska".
hmm, jakoś szczególnie mi się nie spodobał.
owszem, wzruszyłam się kilka razy, ale co z tego?
główni bohaterowie mieli oczywiście największego farta, a jakże i...
dobra, nie będę pisać, bo to byłby spoiler.
z początku też miałam wrażenie, że powtarzają na zmianę te same sceny.
później wbiłam na ślubowanie klas pierwszych z Angelique~
oczywiście otrzęsiny organizowała klasa Cielaka,
to jak mogłoby mnie tam nie być? ;p
te pierwsze klasy to jakaś porażka, dlatego to wszystko było beznadziejne...
tamci się angażowali w to wszystko,
a oni mieli to za przeproszeniem w dupie.
czułam się tak, jakby to były otrzęsiny ich klasy zorganizowane przez pierwszaków.
idę dzisiaj jeszcze na spotkanie do kościoła!
ciekawe, czy będzie coś po...
oby, bo jak nie, to czuję,


5 komentarzy:
haha, ten "Ciel" miesza ci w głowie. weź się za niego troche, gadaj z nim, bo potem pod koniec roku stwierdzisz, że jest za późno i obudzisz się "z ręką w nocniku" tak jak ja. A to jest straszne uczucie. Serio. Pokaż mu, że gdzieś tam jesteś i wiesz... no, że mógłby sie ruszyć. ;D
a ten film to była porażka. x_X
Myślę, że powinnaś skorzystać z okazji, że klasa Ciela zorganizowała tą "imprezę". Powiedz mu: "Fajnie wyszło, widać bardzo się staraliście...". Nawet jeśli to nie prawda to będziesz miała pretekst do rozmowy z nim.
Klasa Dziuńka u nas organizuje ślubowanie pierwszaków. Zastanawiam się czy jutro na to iść.
Też idę na ten film z klasą,lepsze to niż lekcje :P
Neko coś się nie starasz trzeba Cię chyba przez "przypadek" na niego popchnąć ^^... a jak coś masz się czym cieszyć w weekend... sprzątaniem w szafie :D
rodzice potrafią czasami popsuć humor. ;c
co do ślubowania, to słyszałam, że cienko się bawili. widziałam nawet filmik na fb :D niemrawe towarzystwo, pfff. ;d a co do Ciela, to mam nadzieję, że Ci się w końcu uda :))
Prześlij komentarz